Intensywne nocne przygotowania do jarmarku: kurnik i motylarnia w kuchni.
Moje pierwsze stoisko w oborze :) Multimilionerem wprawdzie nie zostałam (jeszcze ;), ale było miło :)
Wydmuszka otulona mchem: pomysł wydał mi się tak ekscentryczny, że musiałam spróbować.
łaaaał! Ewus! suuuper! dlaczego mnie tam nie było???
OdpowiedzUsuń