Świnka-Pacynka powstała z natchnienia chwili, pewnej spokojnej, cichej
nocy, gdy moje córy zamknęły już oczęta (i usta, dzięki Bogu!) i
pogrążyły się w głębokim śnie w objęciach Morfeusza (jakby to napisała
Musierowicz :). Świnka jest z filcu i zostanie Wielką Matką planowanej
kolekcji zwierzątek z szerokim, "szczerym" uśmiechem ;)
Pierwsze koty za płoty,
OdpowiedzUsuńA rękodzieło - pomysł złoty!
Moja Laodike zdolna jest taka,
Że spod Jej ręki nawet pokraka
Wychodzi urocza po prostu...
Przepraszam Świnkę za epitet... z mostu ;-)
Taki udany początek szycia, aż prosi się o rozwinięcie - stadko zrób ku uciesze pociech;p
OdpowiedzUsuńWiersza tak jak Hubert sprawnie nie napiszę,
OdpowiedzUsuńlepiej jak swe zachwyty przyoblekę w ciszę...
I tylko dla Ewy podeślę buziaczka
czekając cierpliwie na swego Prosiaczka:)